Kal, Rhiannon, Wampirzyca, Magg, Always... Nazywajcie mnie jak chcecie. To tylko (a może aż?) ja.
Typowa Ślizgonka - wredna, leniwa, uparta, ale wierna swoim ideałom i ludziom, którzy jej nie zdradzili.
Typowy Rak - wrażliwa i łatwo ulegająca emocjom, zawsze z sercem na dłoni.
Typowa Artystka - pełna weny i pomysłowa.
Typowa Charakteryzatorka - znajduje inspirację we wszystkim i potrafi uśmiercić człowieka jeszcze za życia albo obedrzeć go bezboleśnie ze skóry.
Typowa Charakteryzatorka - znajduje inspirację we wszystkim i potrafi uśmiercić człowieka jeszcze za życia albo obedrzeć go bezboleśnie ze skóry.
Typowa Depeszka - fanatyczka zakochana w pięknie kompozycji Dave'a Gahana, Martina Gore'a i Andy'ego Fletchera.
Typowa Iberystka - a ella le gusta español!
Typowa Iberystka - a ella le gusta español!
Typowa Wampirzyca - żądna krwi i groźna, ale tylko w stosunku do wrogów.
Typowa Przyjaciółka - za tymi, z którymi jest mocno związana skoczyłaby w ogień.
Typowa Bielszczanka - otwarta, zabiegana i uprzejma, ale nie zapomina o swoim związku z Wrocławiem.
Typowa Góralka - z mocnym charakterem i słabością do dobrej zabawy.
Typowa Studentka - czasem żądna wiedzy i raz w tygodniu imprezująca do białego rana.
Typowa Dziewczyna - spędzająca dużo czasu na grzebaniu w szafie i staniu przed lustrem.
Typowa AHS Freaq, Walker i SHERlocked - normalni ludzie ją przerażają i rozpoznaje ich metodą dedukcji, a na koniec wszystkich zjada.
Typowa AHS Freaq, Walker i SHERlocked - normalni ludzie ją przerażają i rozpoznaje ich metodą dedukcji, a na koniec wszystkich zjada.
Typowa Muzyko, Książko, Filmoholiczka - nie mogąca przeżyć bez swoich kulturowych narkotyków.
Typowa Szefowa Kuchni - kocha sterczeć nad garnkami.
Typowa Szefowa Kuchni - kocha sterczeć nad garnkami.
Typowa... a może jednak nie?
Taka tam Kal.
Czemu Elder?
Bo z dzikiego bzu mam wyciętą różdżkę. Bo Elder to starszy, a ja wprost
przepadam za magią pradawną. No i Elder- starszy, bo i ja sam jestem nie z tej
epoki.
Jestem
magiem - warlockiem. Jestem graczem komputerowym. Jestem fotografem. Poetą. Pisarzem.
Podróżnikiem. Filmowcem. Robię biżuterię. Jestem też eksploratorem. No i
studentem. A może jednak przede wszystkim rycerzem? Mam wiele twarzy i wiele
wcieleń - dość, by każde szkiełko Kaleidoskopu odbijało inne. Bardzo lubię
dobre kino, jeszcze lepszą literaturę i przyzwoitą kuchnię.
Słucham
właściwie każdej muzyki, z niemal każdego gatunku mam coś ulubionego.
Jestem
Wodnikiem, ale lanie wody nie jest moim ulubionym zajęciem.
Jestem Ślizgonem,
ale nie lubię ślizgać się po tematach.
W ostatnim
okresie zmagam się z plagą gumowego drobiu.
Ecce homo.
Otom ja.
Elder o Kaleid
Kal moimi
oczami? Cóż… świetna dziewczyna, od niedawna moja śliczna siostrzyczka.
Ślizgonka pełną gębą. Co od niej słyszę najczęściej? CRUCIO!!! Pozytywnie zakręcona czarownica z talentem do
czarowania ludzi. Ja w każdym razie byłem oczarowany i się nie rozczarowałem.
Bo ona ma taki, no… czar. Jest grammar nazi - jak ona mnie molestuje o
przecinki… jakie klątwy śle na mą biedną, siwiejącą głowę… ale zawsze poprawia
co nabroję - nawet prof. Miodek odchylenia od normy słownikowej by nie znalazł.
No i dobrze się gada z taką Kal. Na 101%, w 101 sprawach, 101 dni w roku razy
3,5.
Poznaliśmy
się nad książką. W sumie to nic dziwnego. Oboje raczej siedzielibyśmy w
hogwarckiej bibliotece, niż wymiatali stoły w Wielkiej Sali. Choć i w kuchni
jest niezła - popatrzcie na przepisy na forum potterheads… zwala z nóg.
Uparta, oj
uparta to ona jest – ale gdyby nie była, co by to była za moja siostra? No i
pracowita. Jak nie ja. Ta dziewczyna nie ma skrupułów – jeśli ma się termin, to
ma się termin - albo inwazja gumowego drobiu nadjedzie jak pociąg ekspresowy
Koluszki – Mordor. Z nikim chyba tak dobrze nie zarywa się nocek jak z nią –
kiedy temperatura mózgu wskazuje na jajecznicę, ona podnosi poziom absurdu na
centymetr kwadratowy sufitu do takiego poziomu, że przebija dach kamienicy pod
naporem tych setek Monty Pytonów (jednostka o skrócie MtPt).
Co jeszcze o
Kal? Nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak udanie łączył słodkość i niewinność
małego kotka z upodobaniem do przepięknego rozmazywania flaków po ścianach.
Chodząca skrajność. No i jak tu nie kochać takiej siostrzyczki?
Kaleid o Elderze
Trudno jest
opisać w kilku zdaniach tak skomplikowaną osobę, jaką jest Elder.
Przede
wszystkim jest bardzo specyficzny – to typ człowieka, którego albo się
uwielbia, albo nie znosi. Nigdy nie będzie obojętny. Jest wariatem. Średnio dwa
razy dziennie doprowadza mnie do szewskiej pasji. Jego dania można serwować w restauracjach,
robi najlepszą na świecie kawusię, a nasze nocne wyprawy gdziekolwiek kończą
się udaną ucieczką przed Slenderem i lekkim kacem o poranku. Ma fioła na
punkcie broni i należy do bractwa rycerskiego. Cierpi na permanentną bezsenność
– najlepiej funkcjonuje w nocy. Jest człowiekiem ze spojrzeniem bazyliszka, ale
przy tym ma (przynajmniej dla swoich przyjaciół) złote serce i wiem, że zawsze mogę
na niego liczyć. Kocha gry, uwielbia patrzeć jak gram w horrory, bo dzięki temu
ma powód, żeby się trochę ze mnie ponabijać. Jest wredny, złośliwy i uparty,
ale gdyby nie był, w życiu nie przyznałabym się, że to mój duchowy brat. Ma
wyostrzone poczucie humoru i nie wypiera się tego, że lubi okrucieństwo i
przemoc (co nie znaczy, że sam taki jest). Jest również pomysłowy, kreatywny i zdolny,
ale leń z niego straszny. Jak każdy człowiek ma swoje wady i zalety, ale
kompilacja tychże w jego charakterze sprawiła, że stał się kimś wyjątkowym.
Mogłabym się
rozpisać, opowiadać o tym co robiliśmy, gdzie byliśmy… ale po co.
Każdego człowieka trzeba poznać samodzielnie i napisać własne historie –
dopiero wtedy odkryje się jego wartość.
Rosalie o Kaleid
Gdyby
istniał Hogwart Kaleid jako pierwsza dostałaby sowę. Zapakowałaby ze sobą
wszystkie płyty Depeche Mode, tomiki Morsztyna a czarem zminimalizowałaby
większość swoich przyjaciół, aby móc ich mieć blisko siebie. W końcu co to za
królowa bez swoich poddanych?
Podczas
kolacji, gdy doszłoby do przydzielania domów, Tiara Przydziału bez mrugnięcia
okiem krzyknęłaby głośno: Slytherin! wiedząc, że Kaleid ze swoją zaradnością i
przebiegłością najbardziej tam pasuje. Bo jak nie Ślizgonka, to kto? Krukonka?
Cóż, Kal może i jest (okazjonalnie) bystra i inteligentna, ale wyobrażacie ją
sobie w barwach brązu i niebieskiego?
A
może dom Gordyka? Na Merlina, nigdy! Bycie w tym samym domu co szlamy, byłoby
dla Kaleid niczym czerwona płachta dla byka! W takim razie Hufflepuff? Hm, może
i Kal jest pracowita i uczynna, ale na pewno nie nudna niczym flaki z olejem.
Spośród
wszystkich przedmiotów jakie są w Szkole Magii i Czarodziejstwa najbardziej
ulubionym będą dla niej oczywiście Eliksiry. Kaleid zawsze miała słabość do
długowłosych, mrocznych mężczyzn, a Severus Snape mimo tego, iż plotki głoszą,
że z szamponem i mydłem toczy odwieczną wojnę, jest w jak najbardziej typie
Ślizgonki. Co więcej, jeżeli Mistrz Eliksirów będzie uczył dodatkowo OPCM, to
Kal będzie w siódmym, jak nie ósmym niebie! W końcu nie ma większej frajdy niż
drążenie tajemnic magii dzięki której Sami Wiecie Kto stał się postrachem
każdego. A Kaleid, jeżeli jeszcze nie wiecie, ma większe aspiracje niż bycie
tylko uczennicą Hogwartu. Przed nią świetlana przyszłość u boku czystokrwistego
(bo inni nie wchodzą w grę) czarodzieja i bycie kolejnym przekleństwem świata.
Także Ty, Którego Imienia Wolno Wymawiać, strzeż się, bo oto twoja godna
następczyni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz